Popołudniowe kręcenie na Rybnik a potem na Racibórz :)
-
DST
62.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
20.11km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Podjazdy
402m
-
Sprzęt Moj nowy Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy i obiedzie pojechałem sobie pojeździć. Jechałem ścieżką na Rybnik. Na pierwszym rondzie skręciłem w lewo, a na następnym też w lewo.
Jechałem na Jejkowice, Gaszowice i Suminę (cały czas prosto). Potem Lyski i Nowa Wieś. Następnie Żytna i Raszczyce. W końcu dojechałem do Markowic.
Stamtąd już skrótem w lewo za kościołem aż wyjechałem przy rondzie obok Auchana. Potem jechałem na Lubomię i Syrynię. Dawno tędy nie jechałem.
Jechało się bardzo w porządku. Potem już kierunek Zawada i cały czas prosto aż do Kokoszyc. Potem już Pszów i z Pszowa na Rydułtowy.
Na koniec jechałem jeszcze na strefę i potem już do domciu. Wpadły bardzo fajne kilometry w niezłym nawet czasie. Po drodze zrobiłem sobie chyba tylko jedną przerwę żeby zrobić zdjęcie zbiornikowi przeciwpowodziowemu w Raciborzu. Chyba już są prace na finiszu. Mimo tego że Maj, miałem wrażenie że miejscami wiał zimny wiatr. Ale i tak było cieplej niż przedwczoraj jak jechałem na Kobylę. Dziś już nogi pracowały lepiej. Powoli trzeba by było umyć rower i dać do pierwszego przeglądu. W końcu mam już 900 km przekroczone!
A! No i najważniejsze! Dzisiaj pobiłem mój kolejny rekord. Przekroczyłem 1000 km w miesiącu. Potrzebowałem na to 14 wycieczek :) Super sprawa. Zobaczymy jak dalej z pogodą będzie. Oby nie lał deszcz przez następne 3 dni..