Drugi dzień wyprawy nad Bałtyk
-
DST
168.70km
-
Czas
10:10
-
VAVG
16.59km/h
-
Podjazdy
819m
-
Sprzęt Moj nowy Viper
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień zacząłem od śniadania i spakowania swoich rzeczy.
Szybko się ogarnąłem i zacząłem myśleć nad dalszą trasą. Jedno było pewne- jadę cały czas na północ.
Wyjechałem z agroturystyki o 9.00 rano
Niby świeciło słońce, jednak był zimny wiatr. Cały czas wiało w twarz..
Jechałem na Wieluń (monotonne podjazdy) a potem na Złoczew.
Siły były od rana. Byłem strasznie nakręcony i już powoli myślałem gdzie będę nocować.
Wieluń był bardzo zakorkowany, pełno tu było samochodów. Następnie jechałem przez miejscowość Tumidaj.
Potem bokami aż do Warty. Przy jeziorze Jeziorsko zrobiłem sobie krótką przerwę. Zacząłem szukać noclegu ale niestety nic nie udało się znaleźć w okolicy..
Zadzwoniłem więc do agroturystyki w Sokołowie za Kołem i tam mieli miejsce.. Ten dzień był męczący, gdyż zrobiłem prawie 170 km..
Ale jakie zadowolenie jak udało mi się dojechać. Po 2 dniach miałem zrobione prawie 300 km. Robi wrażenie, prawda? Jak na amatora rowerowego oczywiście ;)
Po wypiciu herbaty i wykąpaniu się poszedłem od razy spać. A rano była wielka niewiadoma co z moimi nogami..