Ziko prowadzi tutaj blog rowerowy

Wyprawa wzdłuż Bałtyku- dzień 7

  • DST 49.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 13.30km/h
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Moj nowy Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 września 2020 | dodano: 27.09.2020

Cóż, ostatni dzień mojej wyprawy dobiegł końca. Został tylko powrót do domu. Zastanawiałem się czy jechać od razu czy też nie.. Zdecydowałem się zostać i pokręcić jeszcze kilka km po Świnoujściu i okolicy i nie żałuję tej decyzji ;) Przewiozłem się promem, zobaczyłem z zewnątrz Forty obronne, byłem na plaży, obejrzałem "Stawa Młyny" oraz co najważniejsze- udało mi się dojechać do granicy polsko-niemieckiej czyli tam skąd miałem zaczynać, jednak zaczynałem z samego Łunowa i dalej już na Międzyzdroje jechałem (nie chciałem tracić czasu na prom i dojazd tam) Tak więc nadrobiłem to na samym końcu mojego wyjazdu. Potem jeszcze zdecydowałem że przejadę się do Międzyzdrojów, ale lasem (ścieżką) R10. I to była dobra decyzja. Teraz już wiem jak tam wygląda i jak się jedzie. Na miejscu zjadłem półmetrową zapiekankę, odwiedziłem Aleję Gwiazd, Plażę, zjadłem lody i już pomału jechałem z powrotem do Świnoujścia na parking gdzie miałem auto.. także tego dnia wykręciłem jeszcze fajne kilometry, dokładnie 49. Spakowałem rower do auta, pożegnałem się z morzem i promem (był blisko parkingu) i już ostatecznie wyruszyłem do domu, na Śląsk.
Czyli w sumie udało mi się zrobić trasę ze Świnoujścia do Jantaru, robiąc po drodze 701 km i jadąc w sumie prawie 45 h.
To była bardzo fajna przygoda, nie żałuję decyzji że pojechałem. Poznałem dosyć dobrze polskie wybrzeże, wiem gdzie ewentualnie bym pojechał latem. Wiele miejsc fajnych ale też zaniedbanych i odstraszających. Sam szlak różnie oznakowany, raz dobrze a raz tragicznie. Jest wiele do zrobienia w tej kwestii, jednak w wielu momentach wszystko było na wysokim poziomie!! Szlak mega zróżnicowany, ciekawy z latarniami po drodze i nie tylko. odcinek Kołobrzeg-Ustronie Morskie czy odcinek przed Ustką robią robotę. Same ścieżki w Trójmieście też eleganckie i zadbane. Na Hel też okej. Porażka to okolice Międzyzdrojów , odcinek za Ustką do Łeby i odcinek przed Karwią.. sam szuter, miejscami przydałby się asfalt. Ale ogólnie dałbym temu szlakowi mocne 7/10 za całokształt i z pewnością mogę polecić innym miłośnikom dwóch kółek.
No i najważniejsze: 5000 km w sezonie przekroczone, druga wyprawa w przeciągu 3 miesięcy. Szkoda że sam, jednak mimo wszystko poznałem kilku fajnych ludzi na szlaku.
Takie miałem wyobrażenie o tym: każdy sobie pomaga, daje wskazówki, pozdrawia (choć z tym akurat było słabo). Kolejne cenne doświadczenie do kolekcji. Jestem z siebie zadowolony!!! Pogoda dopisała prócz tego czwartku gdzie był mega straszny wiatr. Ale pogodowo takie 8/10 jak najbardziej. Pora już planować kolejne wyprawy. Jest to strasznie wciągające, MEGA sprawa. Podczas tego tygodniowego urlopu czułem że naprawdę odpoczywam. AHOJ




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miona
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]